Choć reklamy w Google Ads są z pewnością skuteczną ścieżką do reklamowania swojego biznesu, to tak samo jak w każdej innej dziedzinie, tutaj również mogą pojawić się pewne komplikacje. W zależności od tego, co chcesz promować – produkty z e-sklepu czy usługi – możesz napotkać problemy, które wypunktowaliśmy poniżej.

Brak certyfikatu SSL

Teoretyczna zasada Google Ads głosi, że każda promowana witryna zbierająca od użytkowników dane osobowe, aby w ogóle mieć możliwość reklamy, musi posiadać aktywny certyfikat SSL. Praktyka jednak odbiega od teorii, ponieważ zasada nie zawsze jest egzekwowana. Inaczej to wygląda w przypadku kampanii produktowych, które tworzymy za pośrednictwem Google Merchant. Google jest restrykcyjny i wymaga posiadania aktywnego certyfikatu, jeśli chcesz promować swoje produkty w zakładce zakupowej. Mimo braku potrzeby stosowania SSL w przypadku kampanii tekstowych czy graficznych warto go zastosować. Powodem jest komunikat na pasku wyszukiwania “Niebezpieczna”, co może w dużym stopniu utrudnić przepływ ruchu (klienci mogą rezygnować z wejścia, przez co zwiększy się współczynnik odrzuceń mierzony w Google Analytics).

problem z google ads
fot. pixabay.com

Sklep internetowy bez możliwości zakupów online

Brzmi egzotycznie, ale zdarza się bardzo często. Wygląda to tak, że firmy mają swoją stronę internetową, na której zamieszczają cały dostępny asortyment, jednak zakup odbywa się za pośrednictwem wiadomości e-mail lub formularza kontaktowego. Warto mieć świadomość, że problem tego pokroju utrudni nie tylko ścieżkę zakupową potencjalnego klienta, ale także śledzenie konwersji zdobytych za pośrednictwem Google Ads. Wpłynie to znacząco na słuszność podejmowanych decyzji związanych z kampanią reklamową – nie będzie wiadomo, które słowo kluczowe z reklamy tekstowej zaowocowało transakcją. Ponadto strony internetowe tego typu wypadają kiepsko na tle konkurencji – są raczej archaiczne, dlatego prawie pewnym jest, że klient wybierze bardziej intuicyjną witrynę.

Autorski CMS

Jeśli posługujesz się autorskim, niedostępnym nigdzie poza Twoją domeną CMS’em, musisz liczyć się z tym, że możesz mieć problem przede wszystkim w zliczaniu konwersji. O ile z wdrożeniem tagu śledzącego Google Analytics czy piksela Facebook’a nie powinno być problemu, o tyle pojawi się on w momencie chęci analizy zebranych danych. Wysoce prawdopodobne jest, że ich po prostu nie będzie. Często spotykanym zjawiskiem jest zliczanie konwersji, jednak wadliwy jest import ich wartości – a to niewiele mówi w trakcie optymalizacji kampanii. Ponadto w autorskim CMS’ie najprawdopodobniej nie będziesz miał możliwości wykorzystania wielu bezpłatnych wtyczek, jakie występują m.in. na WordPressie. To może utrudniać pracę z reklamami w wyszukiwarce.

Moja reklama się nie wyświetla

Nie widzisz swojej reklamy w wyszukiwarce Google, mimo że opłacasz ogromne koszty z nią związane? To zacznij się cieszyć! Wyobraź sobie, że po drugiej stronie monitora też jest osoba, która bacznie śledzi Twoje linki, wpisując non stop to samo hasło w wyszukiwarkę. Mogło zdarzyć się, że nawet dana osoba kliknęła w reklamę. Takie zjawisko nazywamy konkurencją. Algorytm Google nie jest głupi – jeśli widzi, że ktoś klika w reklamę i nie podejmuje żadnych akcji, przestaje mu ją wyświetlać. W innym przypadku byłbyś narażony na wyklikiwanie budżetu reklamowego i brak możliwości dotarcia do potencjalnych klientów. Tak samo sprawa wygląda z wyświetleniami – jeśli przez jakiś czas widziałeś swoją reklamę na samym szczycie wyszukiwarki, a następnego dnia już nie, oznacza to, że zostałeś zakwalifikowany do grupy niezainteresowanej ofertą.

To, że aktualnie nie widzisz swojej reklamy na topie, nie oznacza, że w ogóle się tam nie pojawia. W tym celu wystarczy wejść na panel reklamowy Google Ads i sprawdzić dwie ważne zakładki, które odpowiedzą na Twoje pytanie:

wyświetlenia na topie google ads
fot. materiały własne

Na tej podstawie widzisz w formie procentowej, jak często Twoja reklama jest wyświetlana na samej górze wyszukiwarki Google. Nie warto opierać się wyłącznie na swoich przeczuciach – w marketingu i finansach należy stawiać na twarde dane liczbowe.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here